piątek, 9 maja 2014

Wyzwanie - 6 dzień ( + nurtujące mnie uczucia!)

Dostałam sporo negatywnych komentarzy po opublikowaniu poprzedniego posta. Trochę mnie to dotknęło, ponieważ uważam, ze ten blog jest w stu procentach MÓJ i to JA decyduję, co się w nim znajduje. Rozumiem, że kogoś moje "ciągłe" debatowanie na temat diety i jedzenia może denerwować i nudzić, ale przecież nikogo nie zmuszam, aby tutaj zaglądał. 
A co z tego, ze zapisana jestem do Blogowej Grupy Samorozwoju? Dla niektórych samorozwój to nauka nowego języka czy gry w tenisa, a dla mnie to dążenie do określonego celu. I jakie tutaj ma znaczenie czy jest to utrata wagi czy opanowanie sztuki walki?! 
Oczywiście, bardzo zachęcam do wyrażania swojej opinii w komentarzach, jednak nalegałabym, aby się pod nim podpisać, żebym w odpowiedni sposób mogła tej osobie odpisać. A w takim wypadku, komu mam zaadresować swoją wypowiedź? Anonimowi? 

A teraz wracam do mojego wyzwania. 


Dlaczego się odchudzam?

Nie jest to łatwe pytanie. Odkąd pamiętam mam problem z zaakceptowaniem swojej wagi i wyglądu. Mimo ogólnie panującej opinii, że jestem "piękną dziewczyną", ja tak nie uważam. Więc odchudzam się, aby wreszcie móc siebie zaakceptować w pełni. Odchudzam się, aby:
  • mieć płaski brzuch,
  • mieć wystający obojczyk,
  • móc pochwalić się zgrabnymi nogami,
  • chcieć pokazać się latem w stroju kąpielowym, 
  • nie czuć się obserwowana na ulicy z powodu mojej nadwagi,
  • aby czuć się w pełni kobietą, bo według mnie, otyła kobieta to nie-kobieta (to jest moje zdanie, nie chcę, aby ktokolwiek poczuł się urażony).
Dzisiejsza aktywność: bieganie - 5km (40 min) - spalone 333 kalorie!                                                                                                                                                                               

3 komentarze:

Amelia pisze...

Zgadzam się z Tobą, to TWÓJ blog i TY decydujesz co się na nim znajduje. Blog jest DLA CIEBIE. I jak się komuś nie podoba, to niech nie czyta, nie piszę. Wiadomo, że można dawać rady itp ale nie krytykować z góry na dół i jeszcze nie podpisując się (co z resztą oznacza tchórzostwo).

Trzymaj się ciepło ;*

chudzinka90 pisze...

Chciałabym móc również przebiec taki dystans! Brawo! Jesteś moją motywacją, kochana. Może pokażesz swoje zdjęcia?

Anonimowy pisze...

Mam takie pytanie: na jakiej podstawie uważasz, że masz nadwagę? Za wysokie BMI? Waga kwalifikująca się już jako nadwaga? Mogłabyś podać jakiś konkret? Póki co myślę sobie, że skoro piszesz, że masz nadwagę, to musisz mieć duże BMI albo dużą wagę ale jestem ciekawa jaką, że tak Cię to męczy.

Pozytywka