czwartek, 15 maja 2014

Wyzwanie - 11 i 12 dzień

Twój ulubiony blog i dlaczego?

Nie posiadam ulubionego bloga. Dziewczyny, które znajdują się w moich ulubionych blogach, po prawej stronie, są wyjątkowe. Każda z nich. I każdej blog jest moim najlepszym ;).

Co jesz gdy się nie odchudzasz?

Nie pamiętam. Pewnie jakiś chleb, ser żółty, ciastka... Naprawdę. Obsesyjne myślenie o sylwetce trwa od jakiś czterech lat i nie mogę powiedzieć, że przez jakiś okres czasu "nie byłam" na diecie. To jest już mój lifestyle - nie jakaś tam dieta.

                                                                         ********************

Wczorajsza aktywność: Mel B brzuch (10 min), abs (9min), pośladki (11 min), 20 minut treningu całego ciała z Mel (20 min) oraz rozciąganie (6 min).

Dzisiejsza aktywność: Mel B brzuch (10 min), abs (9 min), pośladki (11 min), "Sexy Legs" (17 min), rozciąganie (6 min).


Przed chwilą zeżarłam grahamkę z twarożkiem. 250 kalorii. Wcześniej 2 wafle ryżowe (80 kalorii), a rano "Bielucha" light (104 kalorie). Była jeszcze miska zupy pieczarkowej, ale niestety mi zaszkodziła i długo w moim żołądku nie posiedziała... Mój żołądek nie przyjmuje grzybów, a nawet pieczarek. Zupy pieczarkowej też. Jak dalej będę tyle jeść to nie jadę na wakacje. Nie zasługuję.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Wspaniałe ćwiczenia i - ej, kochanie, szkoda, że zjadłaś na noc i szkoda, że zepsułaś tak cudny bilans, ale i tak nie wyszło źle. Dobrze wiesz, że mogło być gorzej. Trzymam kciuki, by udało Ci się jutro tak, byś była zadowolona. Nie będę powtarzać tego, co napisałam u siebie pod postem, ale odpisałam również tam Tobie. Ściskam mocno ;**

Cassie pisze...

Nawet z tą bułką bilans nie jest tragiczny ;)
Było by lepiej jabyś tą bułkę zjadła rano, przez dzień by sie spaliła, a tak się pewnie odłoży ;(

Amelia pisze...

Też dietę traktuję jak lifestyle, tylko moim mottem jest " zdrowo " ( trochę śmiesznie biorąc pod uwagę alkohol jaki pochłaniam, ale w " nie weekendy" motto obowiązuje :P )

PS. Nie przejmuj się bułką, bilans masz naprawdę mały. Tak jak Cassie mówi lepiej jeść trochę wcześniej - ja też mam problem bo jem na wieczór.

Trzymaj sie ;**