poniedziałek, 23 czerwca 2014

Weekendowy odpoczynek

Witajcie, kochani! Nie odzywałam się, bo spontanicznie wyjechałam z T. i jego znajomymi do Zakopanego! Odpoczęłam, nachodziłam się po górach i czuję się bardzo dobrze. 


Wyjechaliśmy we czwartek rano i tego samego dnia już zaliczyliśmy Gubałówkę na nogach! 
W piątek zdecydowaliśmy się na Halę Gąsienicową. Mega wysiłek, ale było warto! 
Endomondo przez te dwa dni pokazało - 1864 kalorie i 12,5 kilometra chodzenia po górach ;)
W sobotę daliśmy sobie największy wycisk, bo weszliśmy na Giewont!! Niestety padła mi bateria w telefonie i Endomondo zdążyło zapisać jedynie 9 km i - 1155 kalorii. Ale wtedy jeszcze nawet nie weszliśmy na szczyt, więc spokojnie mogę to pomnożyć razy dwa. 
W niedzielę był czas na relaks i odpoczynek czyli 4 godziny w Terma Bania i Białce Tatrzańskiej. Musiałam założyć strój kąpielowy ;o i co za tym idzie wstydzić się swojego ciała... Ale starałam się robić dobrą minę do złej gry. Mimo wszystko odpoczęłam niesamowicie, zrelaksowałam i rozluźniłam swoje mięśnie (szczególnie nóg!) i z uśmiechem wróciliśmy do domu. 

Co do diety to oczywiście musiałam pozwolić sobie na trochę więcej niż na co dzień, bo znajomi naciskali. Mówili, że strasznie chudnę i muszę jeść, jeszcze przy takim wysiłku fizycznym. Starałam się wybierać jednak te zdrowe rzeczy typu szaszłyk warzywny albo grillowany ziemniak. Powinnam przez ten wyjazd zjeść trochę mniej, ale ciężko się wykręcić jak ludzie patrzą Ci na ręce. Nie czuję się jednak większa po powrocie, a to uważam za sukces, ponieważ zawsze wracałam z "nadbagażem".

Same widzicie jak aktywnie spędziłam ten długi weekend. Co najważniejsze, spędziłam trochę więcej czasu z T. i wreszcie nadrobiliśmy trochę ten czas, kiedy on jest w pracy a ja w Krakowie. Niestety, czas wrócić do rzeczywistości....
Na 1 lipca mam ustaloną obronę pracy licencjackiej, także przede mną czas nauki i walki o jak najlepszą ocenę na dyplomie. Później będzie rejestracja na studia magisterskie i szukanie jakiegoś lokum na najbliższe dwa lata. Na chwilę obecną muszę pogodzić się, że jeszcze przez dwa lata będę żyć "na walizkach", ale innego wyjścia nie ma. Będę starać się o stypendium na UJ (przechodzę z Pedagogicznego na Jagielloński) i mam nadzieję, że z moją średnią się uda. Wtedy pozwolę sobie na pokój jednoosobowy blisko centrum. 

Przede mną jeszcze egzaminy wstępne na studia także lipiec będzie aktywny pod każdym względem! Ćwiczenia, dieta, i studia!!! A w sierpniu wakacje ! ;)

Dzisiejsza aktywność:  32 kilometry na rowerze (-1100 kalorii), 10 minut abs workout z xhit daily, 10 minut agility drills z xhit daily, 10 minut BRZUCH z Mel B, 11 minut POŚLADKI z Mel B + rozciąganie.

4 komentarze:

Amelia pisze...

Super weekend strasznie zazdroszcze że tak odpoczełaś - wysiłek fizyczny najbardziej oczyszcza nasz umysł i daje energie na następne dni. No i termy.. relaks po całości. :))

skinny_love pisze...

Milo czytac ze tak fajnie spedzilas czas no i dodatkowo spalilas kalorie.
Powodzenia w dalszej walce :)

Paweł Zieliński pisze...

Wakacje przydają się każdemu :)
Odpoczynek = lepsze działanie

skinny_love pisze...

Dobrze to ujelas "walka o byc albo nie byc". No bo taka prawda. We dwie będzie o wiele łatwiej. Ja się teraz bede codziennie wazyc zeby cały czas kontrolowa wage, polecam. Koniec z zyciem bez celu z dnia na dzien, a w sumie to nie zyciem. Teraz zaczyna sie po prostu WALKA. Ja sobie wszystko szczegolnie zaplanowalam. Dziekuje za wsparcie. Ja do Ciebie rowniez bede wpadac, wiec pilnuj się tak samo! :)