czwartek, 12 czerwca 2014

Intensywne dni!

Ostatni tydzień był dla mnie bardzo intensywny. Pracowałam od rana do wieczora, paliłam się na słońcu i spalałam kalorie chodząc i roznosząc ulotki ;) Poznałam pozytywnych, miłych ludzi, z którymi na pewno będę chciała utrzymywać kontakt.
Niestety, wracając z pracy nie miałam siły nawet podnieść nogi, a co dopiero ćwiczyć... Dlatego dni z "Miesiąc z Mel" daję na szaro, ponieważ aktywność była bardzo duża, spalanie również, ale nie trenowałam stricte z Youtube.com; Nie wiem ile kalorii spaliłam, ale przy takim upale pot lał się ze mnie strumieniami. Również muszę się pochwalić, że cudownie się opaliłam na słońcu.
Jutro egzamin, ostatni na tej uczelni. Później 4 lipca obrona i będę dyplomowanym Pracownikiem Socjalnym! Po egzaminie idziemy oblać sukces na miasto ;) Co prawda, nie nocuję w Krakowie, ale to nie oznacza, ze muszę od razu wracać do domu.
Co do diety, to praktycznie przez cały dzień nic nie jadałam, ale jak wracałam do domu to ciężko było mi się opanować... Dlatego raczej stawiam te dni na "-". Nie przemyślałam tego. Obiecuję, że się poprawie. Nie mogę powiedzieć, że zawalałam, ale mogło być lepiej. Zawsze mogło być lepiej. ;)

Dzisiaj zaczyna się Mundial ;) Oczywiście, będziemy z T. oglądać, bo on bardzo uwielbia piłkę nożną. Kiedyś grał, teraz nie ma już na to czasu.
Planujemy wakacje - może Hiszpania? Może Grecja? W zasadzie to ja jestem za Hiszpanią, a on za Grecją. 50/50. Zobaczymy, która z ofert będzie lepsza.

Pozdrawiam osoby czytające moje zapiski i piszące maile ;) Odpiszę na każdy, gdy tylko się trochę ogarnę i znajdę chwilę.

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Byłaś bardzo aktywna, gdybyś jeszcze do tego dorzuciła Mel, to ja nie wiem, jak Ty byś dała radę. Co do opalenizny, ja osobiście jej unikam, a też się jej "nabawiłam". Cóż, wolałabym być blada.

Ściskam, ściskam, ściskam.

Amelia pisze...

Jak super, że masz już większość egzaminów za sobą, gratuluję i zazdroszczę ;)) Dasz radę! Też tak czasmai mam, że cały dzien nie mam czasu jeść a wieczorem mnie dopada głód, musimy na to uważać..

Buziaki ;*

Królowa Grubości pisze...

Super:) Ja też jestem skazana na Mundial:) Mój mężus nniestety cały czas gra- ale na szczęście runda się kończy:) Powodzenia na egzaminie:*

Cassie pisze...

Praca na ulotkach niestety daje w kość. Też mam obronę na początku lipca ;)
Ja akurat Mundialu nie będę oglądać - od kilku lat nie mam telewizora ;)
Powodzenia!

mysipyszczek pisze...

Obrona - czekałam na nią, czekałam, a teraz już mija rok, odkąd jestem inżynierem;- )

Paweł Zieliński pisze...

Liczy się fakt zadowolenia i wielgachnej dawki energii :-)
Trzymam kciuki za obronę.

Pozdrawiam mega pozytywnie