niedziela, 15 czerwca 2014

Centymetrowy progres

Dzisiaj kończy się moje miesięczne wyzwanie z Mel B. Muszę przyznać, że ćwiczenia z nią były przyjemnością i, gdy tylko miałam chwilę i siłę, brałam się za nie z uśmiechem. Niestety, od jutra muszę zwiększyć spalanie, ponieważ moja waga praktycznie stoi w miejscu. Mięśnie się tworzą, które ważą więcej niż tłuszcz, i dlatego dzieje się tak a nie inaczej. 
Muszę znów regularnie biegać i ćwiczyć z Chodakowską. Tylko wtedy osiągnę 52kg w sierpniu! Inaczej dalej będzie 55. W ogóle muszę zainwestować również w nową wagę. Ta stara jest jeszcze na wskazówki i może to ona wprowadza mnie w błąd? Może jeszcze dzisiaj, gdy pojadę do chłopaka, przejdziemy się do sklepu. 

Chciałam pochwalić się Wam moim progresem od 1 maja. Wtedy dokonałam pierwszego pomiaru. Kolejny był 26 maja, a następny dzisiaj. Efekty są. Może nie rewelacyjne, ale ważne że są. To wyjaśnia dlaczego nie chudnę z kilogramów.

Biodra: 90 / 88 / 85 - 5 cm!
Talia: 72 / 69 / 65,5 - 6,5 cm!
Biust: 87 / 85/ 85 - 2 cm!
Udo: 53 / 50 / 49 - 4 cm!
Łydka: 37 / 36 / 36 - 1 cm!

Waga: - 2 kg (1.05 - 57kg; obecnie- 55kg)
Wzrost: 164 cm

To zasługa przede wszystkim Mel B (jeżeli chodzi o brzuch). Dodatkowo, na pewno na plus przyczyniła się moja ostatnia praca, dzięki której spaliłam mnóstwo kalorii. Czasem Chodakowska, czasem Natalia Gacka, czasem bieganie - różnie bywało. 
Ostatnimi czasy nie miałam czasu ani siły na regularne ćwiczenia, dlatego było z nimi na bakier. Mimo wszystko jestem zadowolona chociaż z tych straconych centymetrów, skoro waga stoi w miejscu i się obraziła.

Nie mam jeszcze planów na treningi od poniedziałku. Myślę, żeby robić plany z tygodniowym wyprzedzeniem, bo do tej pory spontanicznie wybierałam ćwiczenia. Na pewno nadal będę ćwiczyć z Mel, bo to świetna trenerka, która naprawdę zna się na rzeczy. Może zaprzyjaźnię się bardziej z Chodakowską? Albo Lewandowską, bo wiem, że ostatnio ostro ze sobą konkurują. 
Przede wszystkim muszę jednak uważać na jedzenie. Jest dobrze i nie mogę tego zepsuć. Nie, nie, nie. Do sierpnia (maksymalnie 17 sierpnia) musi być na wadze 52 kg. Wtedy moje BMI będzie oznaczało niedowagę <3.

Pozdrawiam tych wierzących we mnie jak i tych
"pseudo-kolegów", uważających że przytyłam! Powyżej macie dowód, ze Wasze uwagi są mylne. Centymetr prawdę Ci powie ;)

12 komentarzy:

Anonimowy pisze...

:o no powiem Ci szczerze, wiedziałam, że ćwiczenia z mel b są świetne, sama z nią ćwiczyłam, ale naprawdę jestem zaskoczona spadkiem centymetrów u Ciebie! Świetnie Ci poszło, nie wiem co mogę powiedzieć :O Zamurowało mnie :D Kawał dobrej roboty :)

Anonimowy pisze...

Dlatego ja nie wierzę wadze, zdecydowanie wolę się mierzyć. Gratuluję spadku obwodów! A myślałaś może o callaneticsie? Jest zdecydowanie spokojniejszy, ale ja po nim widziałam największą poprawę jeżeli chodzi o biodra i uda- mega ujędrnienie i cm w dół:) No i lubię to uczucie kiedy regularnie się rozciągam.

thinhearted pisze...

Wow :D :D aż mi mowę odjęło!! To niby tylko 2 kg ale aż tyle centymetrów, 5cm w biodrach - zazdroszczę!! na pewno czujesz mega różnicę :) Gratuluję z całego serca kochana! Trzymaj tak dalej :* xoxo

Izzy Rose pisze...

Świetnie ci poszło te wszystkie rzucone centymetry to po prostu <3 mam nadzieje że będzie tak dalej trzymam kciuki :8

Anonimowy pisze...

"To wyjaśnia dlaczego nie chudnę z kilogramów." - nie, to wcale tego nie wyjaśnia. Myślę, że waga chociaż minimalnie spaść powinna. Chyba z tą Twoją faktycznie jest coś nie tak. Kup nową może. A centymetrów spadło Ci DUŻO, wcale niemało i naprawdę wow - gratuluję. Jestem pod wrażeniem. Jestem dumna, a nawet... podziwiam! Tak! <3

Jedynie martwi mnie Twoje wymiotowanie. Kochana, jesz tak malutko, że nie masz potrzeby tego z siebie wyrzucać. Jak sama zauważyłaś, u mnie wygląda to inaczej, ja mam napadową naturę. Ja jestem bulimiczką. W ogóle zresztą mój stosunek do tego wszystkiego jest inny niż Twój. Myślę, że Ty tego nie chcesz. Jeśli nie chcesz, to po co to? Lepiej jest dawać sobie zjeść np. taką grahamkę. Przy Twoich ćwiczeniach i tak wychodzisz sporo na minus, a METABOLIZM pracuje. Rzyganiem go rozwalasz. A regularnym rzyganiem to już w ogóle. Jesteś cudowna, nie niszcz siebie, nie płać aż tak wysokiej ceny. Ściskam <3

zakochana :* pisze...

Poczytam, dowiem sie co i jak ;) nigdy nie słyszałam o tym programie.

zakochana :* pisze...

Tylko gdy nie wyrzucę niechcianego jedzenia z siebie to mam olbrzymie wyrzuty sumienia... Wtedy myśle ze jedzenie jest silniejsze od mojej woli, a ja jestem śmiesznie słaba i tylko dużo pisze/mowię, ze jestem na diecie a w rzeczywistości objadam sie jak świnia...

Kinga pisze...

Heja :)
Ja po ciąży zamierzam zabrać się za siebie. Karnet na siłownie i te ćwiczenia z trenerkami mam nadzieję że dadzą rezultaty.

Gratuluję cm i powodzenia w dalszym osiąganiu idealnej wagi :)))

Anonimowy pisze...

Martwię się o Ciebie. Robisz spore postępy, a wcale a wcale nie doceniasz siebie więcej. No nie widzisz nic a nic, że jesteś chudsza, piękniejsza? Doceniaj siebie, błagam. Bo taki całkowity brak samoakceptacji brzmi jak symptom choroby i sama domyślasz się jakiej... Ślę ciepło.

KrólewnaŚnieżka pisze...

Obwody masz juz naprawde bardzo ladne, nie potrzebujesz wcale wymiotowac. Poza tym licz sie z tym, ze latem gospodarka wodna i kaloryczna organizmu jest nieco inna. Wahania wagi moga byc bardzo duze bo w upaly duzo pijemy i duzo sie pocimy. To nie jest reprezentatywny okres do wyciagania wnioskow o swoim metabolizmie. Ja bym proponowala raczej zebys kontynuowala diete i cwiczenia jak ostatnio, bo przeciez przynosza piekne efekty. A ze zmianami poczekaj do jesieni. Do 17 sierpnia bedziesz miala spokojnie swoja upragniona wage.
Pozdrawiam

Oksa pisze...

Przepiekne efekty :D Zycze ci abys osiagnela swoj cel :****

zapraszam rowniez do mnie :)
bluenails999.blogspot.com

gorzkaCzekolada pisze...

Piękne wyniki :)
Waga przy intensywnym ćwiczeniu rzeczywiście może stać, ale rezultaty są widoczne. Twoje ciało na pewno zyskało jędrność i siłę.
Zazdroszczę motywacji. Ja poza salą baletową nigdy nie umiałam się skoncentrować na ćwiczeniach.