wtorek, 3 czerwca 2014

2000 kalorii. Schudnę?

Od jakiegoś miesiąca zapisałam się do grupy na fejsie pt. "Motywujemy się do idealnej sylwetki". Chciałam poczytać co ćwiczą inne dziewczyny, jakie diety stosują, jak radzą sobie z głodem. Zrozumiałam jednak, że chyba zapukałam nie do tych drzwi, co trzeba.
Jeden z postów, które dzisiaj przeczytałam: "Cześć. Słuchajcie, czy mogę jeść popcorn, gdy jestem na diecie? Schudnę czy jest bardzo zły?" .... Gorsze były już tylko odpowiedzi życzliwych koleżanek: "Jasne, popcorn nie jest taki zły, tylko zrób go w domu", "Nie martw się, poćwiczyć i wszystko spalisz", "Spokojnie możesz pozwolić sobie na jedzenie popcornu"....
Nie wiem, czy to ja już jestem w takim stanie, czy dla mnie słowo dieta ma jakieś "przerośnięte" znaczenie? Skoro jestem na diecie jem mało kalorii, tak? Popcorn ma mało kalorii? Świat oszalał?
Może przywiązuję do tego za dużo wagę, ale naprawdę, nie dziwię się że niektóre dziewczyny w ogóle nie chudną skoro uważają, że popcorn na diecie jest dozwolony!!! Zbulwersowało mnie to i zastanawiam się, czy nie wypisać się z tej grupy. Chociaż ćwiczenia, które wklejają są całkiem skuteczne. Przemyślę to jeszcze. Dam im drugą szansę.
Przeglądam Wasze blogi i szukam motywacji do ćwiczeń. Teraz leżę, bo strasznie źle się czuję. Jestem blada i kreci mi się w głowie. Nie cierpię uczucia słabości. Chociaż wewnętrznie jestem gotowa do walki o idealną sylwetkę, ale moje ciało się buntuje. Ja mu dam! Nie ma takiego prawa.

Planuję na dzisiaj: Skalpel Chodakowskiej, Mel B brzuch, ABS i pośladki + jakiś workout na brzuch. Jutro na siłowni są zajęcia latino, przy których można trochę spalić więc chyba się zdecyduję.
***
[Aktualizacja!] - Aktywność: Turbo Spalanie Chodakowskiej (-600 kcal), Mel b brzuch, Mel B pośladki + rozciąganie (więcej nie byłam w stanie, bo strasznie się czuję...)
***
PS. Nie pamiętam kiedy ostatni raz miałam w ustach 2000 kalorii. Moje maks na dzień to 600. I czuję się z tym dobrze. Nie chcę niczego zmieniać.

9 komentarzy:

Amelia pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Amelia pisze...

popkorn... oj dawno nie jadłam :) Do dietetycznych dań bym go nie zaliczyła, ewentyalnie raz na miesiąc w bardzo małych ilościach idąc do kina czy coś ;))


PS. Usunęłabyś weryfikacje przy dodawaniu komentarzy ? Proszę proszę proszę, ciągle źle przepisuję .. :)

skinny_love pisze...

kochana na 2000 kcal napewno nie schudniesz. nawet dietetyczki, kotre propaguja zdrowe i pelnowartosciowe jedzenie daja diety 1200-1500 kcal, wiec 2000 nie radze :) a cwiczenia super, oby tak dalej :)
kcal mozesz ewentualnie zwiekszyc do 1000 i bedzie okej:*

zakochana :* pisze...

Amelia, nie wiedziałam, że mam weryfikację przy dodawaniu komentarzy ;o jasne, że usunę tylko muszę znaleźć gdzie.

SKINNY LOVE, ja nie jem 2000 kalorii! Nigdy, nigdy. Dlatego nie wiem jak one mogą myśleć, że schudną ....

Unknown pisze...

pytanie "czy nie przytyję od popcornu?" jest jak "czy jak zrobię aborcję, to urodzę?"

j. pisze...

czytałam gdzieś (czy nawet jedna z motylków) poleciła mi popcorn, zrobiony w domu, bez tłuszczu i soli, jako niskokaloryczną przekąskę. nigdy nie weryfikowałam tej informacji, bo za popcornem nie przepadam, więc problem jakby z głowy, ale wydaje mi się, że nie jest to aż takie przewinienie, nie większe niż wafle ryżowe, które w końcu też są z "nadmuchanego" ziarna :) olej lasie, niech sobie jedzą ile i czego chcą. ty dąż do perfekcji i bierz od nich tylko to, czego ci potrzeba.
hm, nie powiem, żebyś pocieszyła mnie swoim komentarzem. 56 kilogramów to mój cel do końca lipca i mam nadzieję, że organizm nie zrobi mi tego, co twój tobie, i nie przestanie zrzucać balastu w takim momencie. to byłby koszmar i czuję, że mogłabym nie dać rady. jednak tobie idzie świetnie! podziwiam twój zapał do ćwiczeń i wyniki, które osiągasz. to super zobaczyć, że ktoś podobny do ciebie jest w stanie się zmienić. skoro ty dałaś radę - dam i ja!
trzymam za ciebie kciuki, obyś szybko poczuła się lepiej i pełna siły do działania! wszystkiego dobrego, motywacjo :*

thinhearted pisze...

Domowy popcorn to nie taki diabeł straszny ;) To ja polecałam go u siebie bo szklanka (JEDNA czyli 8gram) ma tylko 31 kcal pod warunkiem, że bez tłuszczu i soli [http://www.ilewazy.pl/szklanka-popcornu]. Ale oczywiście jak ktoś zeżre paczkę gotowego popcornu nafaszerowanego tłuszczem i solą i chemią to choćby sobie nogę odciął to nie schudnie... Rozumiem Twoją irytację komentarzami na tego typu stronach. Tam nie ma prawdziwej motywacji do diety, chociaż do ćwiczeń może tak.. W każdym razie widzę kochana, że jesteś bardzo zmotywowana do chudnięcia więc nie poddawaj się i walcz! A ja trzymam mocno kciuki :* xoxo

Anonimowy pisze...

1200 kalorii to za mało są zdrowsze diety w których można jeść więcej wartościowych produktów nie głodzac się ,głodzenie się jest bardzo niezdrowe a ludzie mają różną budowę jeżeli dziewczyna ma np szersze biodra to może to być jej atut a nie przekleństwo.Gdyby wszyscy byli tylko chudzi lub tylko grubi świat byłby nudny. Jednak nie rozumiem czemu dziewczyny szczupłe mające ponętną budowę ciała i i kuszące powaby na których można zawiesić oko katują się dietami by zniszczyć swe naturale atuty. Życie jest za krótkie by ciągle odmawiać sobie przyjemności w rozsądnych ilościach można sobie pozwolić na popcorn i chipsy wszystko jest dla ludzi. Nie dziwie się że ludzi co tu pisza nie jedli dawno popcornu- to anorektyczki. Nie niszcz się Agnieszko żyj pełnią życia. tu Michał Kasperczyk Samiec Alfa i Znawca Kobiecego Piękna.

littlelostsoulx pisze...

Wpadajcie na mojego bloga, którego niedawno założyłam i potrzebuje wsparcia motylków: http://be-skinny-my-dream.blogspot.com :)