środa, 18 kwietnia 2012

"Proooszę Pani..." czyli 3 dzień praktyk

Rozmawiałam dzisiaj z wychowankiem o różnych sprawach życiowych. Po prostu siedziałam sobie z nim na podwórku i chciałam go trochę "poruszać" na huśtawkach i koniku. Nawet miło nam się rozmawiało: pytał mnie gdzie studiuje, dlatego taki a nie inny kierunek itp. Jak już dowiedział się, o co bliżej chodzi w pomocy społecznej/pracy socjalnej zadał mi jedno, krótkie pytanie, które ścięło mnie z nóg i zamilkłam na jakąś minutę...

- Proooszę Pani, a dlaczego urodziłem się w rodzinie patologicznej?
- (...)

Nie wiedziałam ani co odpowiedzieć, ani jak się zachować. Sądziłam, że takie dzieci raczej nie chcą poruszać tematów związanych ze swoją rodziną, ale myliłam się... Muszę pomyśleć jak zachowywać się w takiej sytuacji, bo ta niezręczna cisza (w moim wykonaniu) była fatalna.

1 komentarz:

młody pedagog pisze...

Jedne dzieci nie chcą rozmawiać, inne wręcz przeciwnie - każde dziecko jest inne i przede wszystkim ma różną świadomość swojej sytuacji życiowej.

Nie znam chłopca i jego sytuacji, nie wiem jak dobrze Ty zdążyłaś go poznać i jak w ogóle znają go wychowawcy. Jednak może i dobrze postąpiłaś nic nie odpowiadając - tłumaczenie nie każdemu pomoże. Po prostu nie ma reguły na zachowanie się w takich sytuacjach. :) To oczywiście moje osobiste zdanie.

Powodzenia w praktykach! Mam nadzieję, że przyniosą Ci dużo satysfakcji.