środa, 23 lipca 2014

#aaaanemia

Moje przypuszczenia się sprawdziły. Anemia. Wszystko poniżej normy, oprócz cholesterolu! Tak, cholesterolu! Był w normie, ale i tak był WYSOKI, bo aż 176.... Nie wiem jakim cudem, przecież nie jem mięsa, i dużo ćwiczę. Skąd ten tłuszcz? Dzisiaj byłam u lekarza i już wiem. Mój organizm uporczywie nadal broni się przed nie-jedzeniem i magazynuje tłuszcz.
Bezczelna świnia, na siłę chce mnie upaść. Ale nieeee, ja się nie poddam tak łatwo. Za równy miesiąc jadę na pierwsze wakacje z T. i mam zamiar wyglądać tam świetnie!
Dostałam tonę lekarstw od mojej Pani Doktor, która oznajmiła, że muszę zacząć jeść. Zważyła mnie i zmierzyła. Ostatnia waga jaka widniała w mojej kartotece to 65 kg (164 cm) kiedy byłam w szpitalu ... w 2008 roku. Dzisiaj ujrzałam 53 kilogramy, przy tym samym wzroście. Zapisała magiczne cyferki i oznajmiła kolejny raz, że muszę zacząć jeść. Fiziumiziu. o.O
Nic nie muszę. 

Miałam wrzucić tutaj swoje badania, ale uznałam że to bez sensu. I tak pewnie nic nie zrozumiecie z tej medycznej gadaniny. Skrócę to w paru słowach: Jest źle. Mam nadzieję, że po wzięciu tych magicznych tabletek od Pani Doktor, poprawi mi się i anemia zniknie. Bo inaczej.... Pani powiedziała, że powinnam porozmawiać z psychologiem, gdy poprosiłam ją o tabletki na obniżenie cholesterolu. Chyba będę musiała zmienić lekarza ;) Według mnie cholesterol jest za wysoki, a ona mówi, że powinnam martwić się anemią, a nie głupotami. Zlekceważyła mnie. Nie spodobało mi się to. Ale tabletki zjem. Może to coś da. Dostałam kwas foliowy i witaminę b6. I coś tam jeszcze...

A co u mnie? Czytam dużo książek. Ostatnio pokochałam literaturę Carlosa Zafona czyli "Cień wiatru" i "Grę Anioła". Do trzeciej części jeszcze nie udało mi się dostać, bo jest wypożyczona z biblioteki. Idealna lektura na nudne, wakacyjne dni. Cieszę się, że mam na tyle czasu, że mogę robić wreszcie to, co mi się podoba.
A co najważniejsze. Byłam na rozmowach wstępnych na studia - na pracę socjalną i na pedagogikę. I co? Nie taki UJot straszny. Było całkiem sympatycznie. W piątek będzie ogłoszenie wyników. Na prace socjalną dostałam się na pewno, bo to się czuję. Ale z pedagogiką może być gorzej, bo połowa kandydatów mówi "pa pa!". Jest 40 miejsc na moją specjalizację, a chętnych jest 80 osób. Zobaczymy w piątek. :)

Dzisiejsza aktywność: 40 minut na rowerze (-430 kalorii) - miał być rest day.

Wczorajsza aktywność: 5 min rozgrzewka, 10 minut "boczki" z Tiffani, 15 minut Zuzka Light- Cardio (masakra!), Mel b abs 8 minut, rozciąganie 6 minut + 1godzinny spacer z przyjaciółką.

Poniedziałkowa aktywność: rozgrzewka 5 minut, exercises for buns 8 minut, butt legs and chest 10 minut, fat burning cardio 9 minut, ab strength workout 10 minut, Mel b CARDIO 15 minut, rozciąganie.

1 komentarz:

niedoskonała pisze...

Wiem że i tak to zignorujesz, ale cholesterol masz wysoki od głodzenia się . Niestety tak właśnie wariuje wątroba w organizmie który już nie ma co jeść.
Jestem pewna, że gdy wrocisz do normalnego jedzenia , cholesterol wróci do normy.