Czas naładować baterie. Zostałam sama w mieszkaniu, bo moje współlokatorki pojechały już do domu, dlatego mam okazję, żeby "podłączyć się do ładowania" ;) Większość wybiera się na imprezy czwartkowe, a ja siadam przed TV i odmóżdżam się. Dlaczego akurat dzisiaj?
Bo samotność sprzyja myśleniu.
Oto moje czwartkowo-wieczorowe przemyślenia: Byłam o 8 rano na wykładzie z pedagogiki specjalnej. Pani Doktor, która prowadzi ten przedmiot poszła nam na rękę, ponieważ powiedziała, że na zaliczenie będziemy musieli, tylko przeczytać artykuł i zreferować go. Nie kazała nam chodzić nawet na wykłady- po prostu traktuje nas jak dorosłych ludzi. Dzisiaj się załamałam. Przyszło 7 osób na 55. Szkoda gadać... Czasem wydaję mi się, że otaczają mnie ludzie, którzy są na tym kierunku przez całkowity przypadek. Całkowity! Są egoistyczni, żądni zysku i profitów. To straszne! Jesteśmy na kierunku, na którym ludzie powinni wykazać się EMPATIĄ!
Według mnie, w trakcie roku akademickiego powinien być jeszcze większy przesiew.

Oto moje żale dnia dzisiejszego. Dziękuję za wysłuchanie. Pozdrawiam. Idę "ładować się" dalej ;)
4 komentarze:
Na reso też jest wiele osób z przypadku. Kiedyś myślałam,że to specyfika kierunku, ale po latach wydaje mi się, że na każdym kierunku znajdą się takie osoby, zarówno na tych "prestiżowych" jak i uważanych za "nieprestiżowe", tych obleganych i nieobleganych. Pokutuje tu również obiegowa opinia (najczęściej naszych rodziców), że "trzeba iść na studia i już" no bo "jak to tak bez studiów", "Kowalski poszedł to ty nie pójdziesz?" bądź "po liceum to tylko na studia, bo nie masz zawodu". Jednym słowem PARANOJA :) więc wszyscy owczym pędem, świńskim truchtem lecą na te studia... :)
loSkąd ja znam takie historie? Pamiętam, że ja na pierwszym roku też opuszczałam specjalną i teraz tego bardzo, bardzo żałuję... Ale przynajmniej mam okazję nadrobić zaległości.
Hej :) trafiłam przypadkiem:)
ja studiowałam pedagogikę specjalną, a mianowicie : oligofrenopedagogikę. Tam to ręce i głowa mi opadała bardzo często :(
pozdrawiam!
To smutne, że tak wiele osób studiuje, ale tylko dla samego studiowania. Potem wychodzi na to, że 70% ma magistra, a umieją tyle samo, co wychodząc z liceum... albo jeszcze mniej. Ah, polska edukacja.
Prześlij komentarz