Rok temu również postanowiłam po raz pierwszy spisać wszystkie swoje noworoczne postanowienia. Na pierwszym miejscu ewidentnie były dobre wyniki maturalne, zaraz potem zrzucenie kilogramów. O tak... Widząc siebie w sukience studniówkowej trochę się załamałam i można powiedzieć, że "dostałam kopa" w tyłek od tego lustra. Nie sądziłam, że aż tak się zapuściłam i dopiero wtedy to sobie uświadomiłam. Tak rozpoczęła się moja "Dukanowa" historia i początek zrzucania zbędnych kilogramów.
W tym roku jest trochę inaczej, bardziej realnie podchodzę do swoich noworocznych postanowień. Każdy z punktów starannie przemyślałam i uważam, że są one całkowicie do spełnienia. Oto owa lista:
- Zapisać się na wolontariat (Dom Dziecka, Hospicjum, Świetlice Środowiskowe)
- Zrobić kurs wolontariusza w Hospicjum św. Łazarza w Krakowie (październik)
- Zdać wszystkie egzaminy w pierwszym terminie (no, może oprócz filozofii)
- Dbać o siebie, swoją sylwetkę i odżywianie (pić dużo wody, jeść mało chipsów!)
- Zapisać się na jogę, fitness lub pilates
- Co miesiąc odkładać 100zł (oraz przypilnować mojego faceta, żeby robił to samo) na przyszłe mieszkanie już samodzielne wraz z moich mężczyzną
- Nauczyć się nie odkładać wszystkiego na ostatnią chwilę (!)
- Ograniczyć siedzenie przed komputerem oraz oglądanie seriali z przyjaciółkami
- Pamiętać o tym, żeby w każdej sytuacji pozostać sobą ;)
Zastrzegam sobie prawo do pewnej modyfikacji tej listy - może coś jeszcze przyjdzie mi do głowy? Trzeba nad sobą pracować! Oczywiście, nie odetnę sobie ręki jakby któryś z punktów nie został zrealizowany. Jednak za rok byłabym ogromnie szczęśliwa, gdyby chociaż większość z punktów była sumiennie odhaczona. AMEN! ;)