Aaaaaaa! Moja psychika powoli wysiada... Przed maturą oddałabym wszystko, żeby tylko spędzić chwilę przed telewizorem z kawą i dobrą książką. Teraz dostaję szału, gdy wstaję kolejny dzień i nie mam nic do roboty.... Mój pokój już błyszczy, obiady ugotowane na najbliższy tydzień, okna umyte, auto czyste, nawet skosiłam TRAWĘ! Dlaczego nie mogę dostać tej cholernej pracy?! :( Nie wytrzymam do października siedząc przed tv i oglądając Brzydulę.
Wczoraj dowiedziałam się, że moi rodzice wyjeżdżają na wakacje do WŁOCH! Rozumiecie? Do Włoch! Poproszę ich żeby przywieźli mi jakąś książkę i to będzie pierwsza włoska książka, którą sobie przetłumaczę, gdy już nauczę się tego pięknego języka :) Zazdroszczę im jak cholera... takie piękne miejsce. Rodzice mają w tym roku 20 rocznice ślubu, więc w pełni należy im się taka wycieczka.
Pozdrawiam wszystkie bezrobotne kobiety :*
5 komentarzy:
Rada jest banalnie prosta - zamiast oglądać Brzydulę i ścierać każdy pyłek wokół siebie, zacznij samodzielną naukę włoskiego! :) Od pisania/ mówienia o planach, do ich realizacji droga jest naprawdę daleka...
Jeśli podczas studiów będziesz pracowała to jeszcze z rozrzewnieniem będziesz wspominała czas, kiedy mogłaś sobie siedzieć beztrosko w domu:) Ja na Twoim miejscu przeczytałabym kilka ambitniejszych książek, rozwijałabym bardziej aktywnie moje hobby, albo - tak jak radzi Helineth - zaczęłabym się uczyć tego Twojego wymarzonego włoskiego - możesz zacząć choćby od słówek albo rozmówek. Po wakacjach mogłabyś być już na poziomie A2.
Tylko właśnie nie wiem jak zabrać się za ten włoski. Kupić sobie jakiś podręcznik czy po prostu z rozmówek uczyć się wyrażeń?
Jest fajny program do nauki - Profesor Marco, na nim możesz w przystępnej formie uczyć się słówek i zdań, są też gry językowe :) z czasem pewnie załapiesz choć trochę gramatykę. Jak pójdziesz na studia to możesz kombinować z lektoratem i bardziej specjalistycznymi książkami, a na razie polecam taki sposób nauki :) Możesz też poszukać informacji na forach i blogach poświęconych nauce języków obcych.
Pamiętaj, że ważna jest prawdziwa determinacja. Przemyśl czy naprawdę chcesz wybrać włoski, bo w gruncie rzeczy jest to język bardzo niepraktyczny (używany tylko we Włoszech) :)
Wiem, wiem... jest nie praktyczny, ale bardzo mi się podoba. naprawdę. po zmaganiach z egzaminem maturalnym chciałabym uczyć się czegoś nie dlatego, że MUSZĘ, ale dlatego, że CHCĘ. :)
Prześlij komentarz